Z pamięcią państwa bywa różnie. Czasem zaskakująco dobrze.
Większość przedsiębiorców z ulgą odłożyła do szuflady rozdział pt. „Tarcza Finansowa”. Minęło kilka lat, rynek się zmienił, pandemia przeszła do podręczników historii. Dla wielu właścicieli firm wsparcie od Polskiego Funduszu Rozwoju było jak respirator – włączony w porę, ratujący płynność, ale szybko zapomniany. Bo przecież potem trzeba było ruszyć dalej: łatać budżety, odbudowywać relacje z klientami, walczyć z inflacją i brakiem pracowników.
Ale, jak się okazuje, państwo pamięta. Pamięta zaskakująco dobrze.
Setki przedsiębiorców właśnie dowiaduje się, że mają… oddać pieniądze. Bo coś się nie zgadza. Bo „nie spełnili warunków umorzenia”. Bo tak wyszło z systemu i informacji „trzyliterowych służb”. Czasem o zwrot wzywa się jednoosobowe firmy, czasem spółki zatrudniające kilkanaście osób. Czasem firmy, które w dokumentach PFR nadal mają status „pomoc umorzona”.
Nieoczywiste? Bardzo.
Kto by pomyślał, że po latach od pandemii, w czasach inflacji, wojny na Ukrainie, koniecznych reform w służbie zdrowia, państwo zajmie się audytem „pandemicznych pieniędzy”? A jednak. Mechanizm wygląda na masowy, częściowo zautomatyzowany. Niektóre pozwy wyglądają jak kopiuj-wklej, jakby algorytm szukał ofiar, a nie sprawców.
Konkret? Proszę bardzo.
Kilka dni temu jeden z naszych klientów przekazał nam informacje, że PFR wzywa do zwrotu np. 600 000 zł. Klient próbował samodzielnie uzyskać odpowiedź co jest powodem zmiany stanowiska PFR pomimo umorzenia udzielonej dotacji. PFR nie potrafi udzielić odpowiedzi. Bank potwierdza, że wszystko było w porządku. Ich system też pokazywał „pomoc umorzona”. A teraz? Pozew i cisza. Tylko numer sprawy. Z akt wynika, że PFR zakwestionował skorzystanie z ulgi na złe długi co ich zdaniem świadczy o fałszywie złożonych oświadczeniach dot. przychodów i skali ich spadków. Tymczasem ta ulga nie ma charakteru korekty przychodów, czyli nie jest zmniejszeniem przychodów ani nie jest kosztem. Inny z klientów został wytypowany w 2021 roku, a także 2024 roku przez algorytm CBA wskazujący na to, że istnieją podejrzenia co do prania przez niego brudnych pieniędzy i nadużyć finansowych. Wobec tego klienta nigdy nie toczyły się postępowania karne, podatkowe, swoje zobowiązania płaci regularnie i terminowo. Na czym opiera się algorytm CBA tego PFR nie wie, my mamy już pewne przypuszczenia.
Przedsiębiorcy są wściekli. Ale bardziej jeszcze – zdezorientowani. Kto pamięta, na którym etapie składał jakie oświadczenie, czy dopełnił formalności, czy kliknął coś w bankowości elektronicznej?
Emocje? Silne.
To nie są kwoty abstrakcyjne. Dla wielu firm – to różnica między przetrwaniem a zamknięciem działalności. Tym bardziej że roszczenia PFR pojawiają się po cichu, bez kampanii informacyjnej, bez mediacji, bez uprzedzenia. Niektórzy przedsiębiorcy dowiadują się o pozwie dopiero wtedy, gdy otrzymują go z sądu.
Tymczasem z moich sądowych doświadczeń wynika jasno: warto się bronić. Po pierwsze – bo niektóre pozwy są oparte na błędnych danych. Po drugie – bo nie ma jednej, przejrzystej podstawy prawnej, która pozwalałaby PFR-owi działać w tak nieprzejrzysty sposób. Po trzecie – bo zbyt wielu przedsiębiorców przyjmuje takie wezwania bezrefleksyjnie, godząc się z niesprawiedliwością, która – z dużym prawdopodobieństwem – wynika z niekompetencji systemu, nie ich winy.
I po czwarte – bo jeśli przedsiębiorcy teraz nie zawalczą, to jaki sygnał wysyłają państwu? Że można testować granice prawa? Że warto ścigać beneficjentów pomocy wstecznie, bez dowodów i wyjaśnień?
A morał?
W czasach, gdy zaufanie do instytucji publicznych jest w kryzysie, każda historia ma większą wagę. Im więcej firm odważy się mówić – i walczyć – tym większa szansa, że ta historia zamieni się w zmianę systemową.
Państwo nie powinno działać jak windykator z automatu. I choć pamięć PFR jest zaskakująco dobra, to właśnie dlatego warto przypomnieć mu: my też pamiętamy. Jak wyglądała pandemia. Jak działały procedury. I jakie były obietnice.
Jeśli więc otrzymałeś pozew – nie chowaj głowy w piasek. Zbierz dokumenty. Zgłoś się do prawnika. I nie daj się przekonać, że „tak już musi być”.
Bo nie musi.
Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie jest to porada prawna.
Stan prawny na dzień 28 maja 2025 r.
autor/redaktor cyklu:
Nasze artykuły i alerty prawne możesz otrzymywać jako pierwszy, prosto na swoją skrzynkę mailową! Zapisz się do newslettera klikając w link lub skontaktuj się z nami pod adresem mailowym social@kglegal.pl, aby spersonalizować wysyłane treści.