W obrocie często spotykaną może być sytuacja, kiedy to uprawniony z tytułu autorskich praw majątkowych najpierw udzieli licencji do utworu, a następnie będzie chciał przenieść prawa do utworu, w zakresie, w jakim uprzednio udzielił licencji innemu podmiotowi. Dla oceny tego, czy w takiej sytuacji dojdzie do wygaśnięcia licencji czy do jej utrzymania, kluczowa jest odpowiedź na pytanie jaki charakter prawny ma udzielona licencja. W tym zakresie proponuje się 3 rozwiązania: licencję uznać można za czynność upoważniającą, zobowiązującą (lub zobowiązująco – upoważniającą) oraz rozporządzającą. Konsekwencją akceptacji któregoś z dwóch pierwszych stanowisk będzie uznanie, że licencja wygaśnie. Tylko w przypadku czynności rozporządzającej licencja mogłaby w dalszym ciągu obowiązywać.
O czynności rozporządzającej możemy mówić w przypadku takiej czynności, której skutkiem jest zmiana podmiotu uprawnionego lub treści prawa. Rozporządzenie dokonuje się przez zbycie, zrzeczenie się lub obciążenie prawa. W przypadku licencji mogłoby dochodzić ewentualnie do obciążenia prawa.
Trudno zgodzić się jednak z takim poglądem biorąc pod uwagę charakter obciążenia. W typowej sytuacji, gdzie mamy do czynienia z obciążeniem, a więc przy ustanowieniu ograniczonych praw rzeczowych, dochodzi do konstytutywnego wyodrębnienia prawa, a więc do takiego nabycia, z którym powstaje nowe prawo podmiotowego. Jak wskazuje się jednak, konstrukcja taka ma zastosowanie do praw niepodzielnych „tj. wtedy, gdy pewien zakres prawa jest konstytutywnie wyodrębniany na rzecz innej osoby niż uprawniony do prawa, które staje się przedmiotem obciążenia.”* Koncepcja ta nie pasuje więc do majątkowych praw autorskich, w przypadku których mamy do czynienia z prawem, na które składa się wiele uprawnień cząstkowych (pól eksploatacji).
Można podać również inne argumenty za tym, że licencja nie ma charakteru rozporządzającego. W szczególności należy wskazać na to, że doszłoby do zatarcia różnicy pomiędzy umowami przenoszącymi majątkowe prawa autorskie a umowami licencyjnymi oraz na to, że brak jest przepisów ustawy, które wskazywałyby na taki charakter licencji.
Czynność upoważniająca przejawiać się będzie w upoważnieniu innej osoby do pewnego zachowania się, które w braku upoważnienia nie miałoby podstawy prawnej. Koncepcja taka, choć ciekawa, nie rozwiązuje głównego problemu do jakiego prowadzi niepewność w zakresie charakteru licencji. Czynność upoważniająca mogłaby więc wciąż zostać zakwalifikowana do czynności zobowiązujących, jak również rozporządzających.
Za pogląd dominujący uznać należy pogląd, zgodnie z którym umowa licencyjna stanowi umowę zobowiązującą. Licencjobiorca bowiem w sposób legalny może korzystać z utworu, a licencjodawca zobowiązany jest do „znoszenia” tego korzystania.** Odnosząc się do wykładni literalnej przepisów Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych należy wskazać, że art. 17 przyznaje twórcy prawo do „korzystania” i „rozporządzania” utworem. Zakładając więc, że ustawodawca działał racjonalnie, oba te terminy powinny oznaczać co innego. W art. 41 pr. aut. licencja określana jest jako „umowa o korzystanie z utworu”, co wskazuje, że umowa ta odnosi się do jednego z uprawnień twórcy jakim jest korzystanie z utworu.
Ciekawym przykładem jest porównanie postanowień z zakresu prawa autorskiego do przepisów Prawa Własności Przemysłowej. Zgodnie z art. 78 tej ustawy „W razie przejścia patentu obciążonego licencją, umowa licencyjna jest skuteczna wobec następcy prawnego.” Skoro więc ustawodawca umieścił taki zapis w innej ustawie z zakresu prawa własności intelektualnej, można wnioskować, że jeżeli chciałby osiągnąć podobny skutek w przypadku licencji do utworu, uchwaliłby stosowny przepis w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Reasumując, należy przychylić się wiec do stanowiska, zgodnie z którym licencja ma charakter zobowiązujący lub upoważniająco – zobowiązujący, co łączyć się będzie z jej wygaśnięciem w przypadku przejścia praw na inny podmiot. Rozwiązaniem, które może zwiększyć pewność po stronie upoważnionego, jest zawarcie umowy dzierżawy zamiast udzielenia licencji. Taki pogląd napotyka jednak liczne kontrowersje m.in. ze względu na często podnoszony argument, że dzierżawa może dotyczyć tylko samych egzemplarzy utworu, a nie praw do utworu. Warto jeszcze wspomnieć o poglądzie przedstawionym w doktrynie, zgodnie z którym licencjobiorca mógłby powołać się na bezskuteczność względną umowy przeniesienia prawa. W takiej koncepcji umowa przenosząca majątkowe prawa autorskie czyniłaby bowiem niemożliwym zadośćuczynienie roszczeniu licencjobiorcy.***
*T. Targosz, K. Włodarska – Dziurzyńska, „Umowy przenoszące autorskie prawa majątkowe”, Warszawa 2010
**E. Ferenc-Szydełko (red.), „Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz.” Wyd. 4, Warszawa 2021
*** A. Michalak (red.), Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz, Warszawa 2019
Niniejszy alert ma charakter informacyjny i nie jest to porada prawna.
autor: