Samozatrudnienie jest popularną formą współpracy przedsiębiorców. Niesie ono korzyści zarówno dla zlecającego, który nie musi odprowadzać składek na ubezpieczenie społeczne, ani zaliczek na podatek dochodowy, jak i dla zleceniobiorcy, który może wybrać korzystniejszą formę opodatkowania, a także zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu towary i usługi, które nabywa na potrzeby wykonywanej pracy. Na tym właśnie oparł się Szef Krajowej Administracji Skarbowej, odmawiając wydania opinii zabezpieczającej.
O jej wydanie zawnioskowała spółka, która zamierzała utworzyć spółkę zależną. Nowopowstała spółka miałaby zawierać umowy b2b z osobami, które dotychczas są zatrudnione na podstawie umowy o pracę u wnioskodawcy. Organ uznał, że może to stanowić unikanie opodatkowania.
Argumentując odmowę wydania opinii zabezpieczającej, Szef KAS wskazał, że pracownik zakładający działalność gospodarczą nie może od razu opodatkować swoich dochodów (przychodów) podatkiem liniowym lub ryczałtem, jeżeli świadczy usługi na rzecz byłego pracodawcy. Założenie spółki, która byłaby w pełni zależna od dotychczasowego pracodawcy formalnie umożliwia jednak opodatkowanie w tych formach. Może jednak dojść do fikcyjnego samozatrudnienia, tj. do sytuacji, w której podatnik zakłada działalność gospodarczą, ale faktycznie wykonuje usługi tylko na rzecz jednego podmiotu – spółki zależnej od wnioskodawcy i wykonuje obowiązki (często przedmiotowo pokrywające się z treścią świadczeń wykonywanych na podstawie stosunku pracy) w sposób charakterystyczny dla stosunku pracy (pod kierownictwem zleceniodawcy, w miejscu i czasie przez niego wskazanym). Zmianie ulegnie zatem strona formalnoprawna stosunku prawnego łączącego pracodawcę z pracownikiem, co może nie powodować powstania po stronie samozatrudnionego ryzyka gospodarczego czy zwiększenia jego odpowiedzialności. W rzeczywistości świadczenie usług nadal odbywałoby się na warunkach zbliżonych do stosunku pracy, a nie na warunkach charakterystycznych dla faktycznie prowadzonej działalności gospodarczej.
Szefa KAS nie przekonały argumenty m. in. o tym, że działanie to zwiększy odpowiedzialność za wykonywane zadania oraz zwiększy poziom retencji pracowników, którzy w innym wypadku odeszliby na kontrakty b2b do konkurencji.
Powyższe wpisuje się w ogólny trend przeciwko umowom b2b. Rada Europy pracuje bowiem nad dyrektywą, która ograniczałaby możliwość zawierania takich kontraktów. Jednym z jej postulatów jest domniemanie istnienia stosunku pracy w przypadku samozatrudnionych, jeżeli nie przejdą pozytywnie „testu pracownika”. Test ten miałby się składać z pięciu kryteriów, przy czym w przypadku spełnienia dwóch, samozatrudnienie zostałoby uznane za fikcyjne.
Przy tej okazji należy też wspomnieć o wydarzeniu w Hiszpani sprzed półtora roku, gdzie firma Glovo została ukarana grzywną 32,9 mln euro za współpracę z fikcyjnie samozatrudnionymi kierowcami. Poza grzywną, spółka została zobowiązana do zapłacenia 19 milionów euro zaległych składek na ubezpieczenie społeczne.
Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie jest to porada prawna.
Stan prawny na dzień 05 lipca 2024 r.
autor/redaktor cyklu: